czwartek, 20 października 2011

FXy i co z tego wynikło

Głównie ubaw po pachy :D

Zaczęliśmy od polewania się kwasem




Potem złapaliśmy ostre narzędzia, ku ogólnej radości pań w sklepie, nie przyzwyczajonych jeszcze do bliskiego sąsiedztwa pracowni charakteryzacji.



Suvi mogła spełnić swe marzenie ;) ...



... po czym wzięła się za kolejne ;)





... wprowadzając nas w coraz większe osłupienie



Nasza fashion victim zawsze glamour, nawet ze śmiertelnymi obrażeniami ciała ♥

A teraz łapka w górę kto zawsze marzył o jego zdjęciu, jedzącego makaron z postrzałem głowy? :D




PS. Kochamy naszą nową, praską siedzibę. Nawet jeśli ciepło jest tam tylko w okolicy czajnika ;)


środa, 12 października 2011

Reaktywacja

Czyli nadal żyjemy. A zaczęliśmy od zajęć z rzeźby (wbrew pozorom)...


... a skończyliśmy radośnie upaprani gipsem po pachy, popijąc inauguracyjne mojito/mrożoną kawę/chyba herbatę z kandyzowanym ananasem. Na Chłodno.







Tęskniłam ;)