środa, 12 października 2011

Reaktywacja

Czyli nadal żyjemy. A zaczęliśmy od zajęć z rzeźby (wbrew pozorom)...


... a skończyliśmy radośnie upaprani gipsem po pachy, popijąc inauguracyjne mojito/mrożoną kawę/chyba herbatę z kandyzowanym ananasem. Na Chłodno.







Tęskniłam ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz